Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 12,49-53
Komentarz to ewangelii
Wszystko, co mamy zrobić, nawet jeśli byłby to akt ponad heroiczny, wstrząsaący podstawą zła na ziemi, nie będzie miało znaczenia, jeśli nasza wola nie dostosuje się do woli Niepokalanej, a poprzez Nią do woli Bożej… To miłość w całej swej głębi (poza wszelkim uczuciem, jakie piękne by nie było) ma nas przemienić, poprzez Niepokalaną, w Bogu. Ta miłość ma nas pochłaniać i przez nas rozpalić ogień w świecie, zniszczyć i spalić wszelkie zło, jaki w nim istnieje. To ogień, o którym mówi Pan: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął” (Łk 12,49)
Trawieni tym ogniem bożej miłości (powtarzam, nie chodzi tutaj o słodkie łzy ani o uczucia, ale o wolę, nawet wśród odrazy i antypatii) rozpalimy cały świat! Miłość nigdy nie wypoczywa, ale rozprzestrzenia się jak ogień, który spala wszystko. I my wszyscy, cała ludzkość, mamy starać się, by ta miłość ogarnęła nas, aby zapłonęła we wszystkich duszach, które są i będą w świecie. To do tego ideału mamy dążyć. Trzeba przypomnieć sobie słowa Jezusa: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię” (Łk 12,49). Z naszej strony musimy robić to, co możliwe, aby ta miłość rozpalała się mocniej każdego dnia.
Św. Maksymilian Maria Kolbe (1894-1941)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org