Aplikacja na Androida modlitwa
powrót do poprzedniej strony
modlitewnik
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 18,1-8

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!” Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”». I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

modlitewnik
Komentarz to ewangelii
Aby osiągnąć pokorę, nie ma nic bardziej bezpośredniego ani lepiej przystosowanego niż spotkanie samego siebie w prawdzie. W tym celu wystarczy niczego nie ukrywać, odrzucić udawanie, stanąć twarzą w twarz ze sobą bez wymówek. Spoglądając na siebie w taki sposób, w świetle prawdy, dusza odkryje, że jest w „strefie niepodobieństwa”. Wtedy, smutno wzdychając, ponieważ jej rzeczywista nędza nie jest już przed nią zakryta, zawoła do Pana razem z prorokiem: „W Twojej prawdzie uczyniłeś mnie pokornym” (Ps 119,75 Wlg). I jakże by nie czuła się przeniknięta pokorą, kiedy poznała sama siebie w prawdzie? Ponieważ dusza postrzega siebie pod ciężarem grzechu, ślepa, zamknięta w sobie, bezsilna, poddana licznym błędom, narażona na tysiące zagrożeń, zaniepokojona tysiącem obaw, zatroskana o tysiące problemów, nękana tysiącem podejrzeń, zajęta tysiącem potrzeb, z zamiłowaniem do występku i niemocą do cnoty. Czy mogłaby jeszcze spoglądać z wysoka i podnosić głowę? Kiedy cierpienie staje się tak przeszywające jak cierń, czyż nie do tego zwróci się dusza? To znaczy zwróci się w stronę łez, zwróci się w stronę płaczu i jęku, zwróci się do Pana i zawoła w pokorze: „Uzdrów mnie, bo zgrzeszyłem przeciw Tobie!” (Ps 40,5). Gdy tylko dusza zwróci się do Pana, otrzyma pocieszenie, ponieważ jest On „Ojcem miłosierdzia i Bogiem wszelkiej pociechy” (2 Kor 1,3). Po takim doświadczeniu Bóg objawia się jako Zbawiciel. […] Poznanie siebie będzie krokiem w kierunku rozpoznania Boga. Poprzez odnowienie Jego obrazu w tobie, On sam stanie się widzialny. Rzeczywiście, kiedy z odsłoniętą twarzą odbijasz chwałę Pana jak w zwierciadle, zostaniesz przemieniony w ten sam obraz, coraz ostrzejszy i wyraźniejszy, jak przystało na działanie Ducha Bożego (por. 2 Kor 3,18). Św. Bernard z Clairvaux (1091–1153)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org