Gdy Jezus zeszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony!» I natychmiast został oczyszczony z trądu. Jezus powiedział do niego: «Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Mateusza, Mt 8,1-4
Komentarz to ewangelii
Jezus nie powiedział po prostu: „Chcę, abyś został uzdrowiony”. Jeszcze lepiej: „Wyciągnął rękę i dotknął go”. Warto zwrócić na to uwagę. Skoro uzdrowił go aktem woli i słowem, dlaczego dotknął go ręką? Wydaje mi się, że nie z żadnego innego powodu, jak tylko po to, aby pokazać, że nie był gorszy, ale lepszy od Prawa i że odtąd nic nie jest nieczyste dla kogoś, kto jest czysty (por. Kpł 13)… Ręka Jezusa nie stała się nieczysta przez kontakt z trędowatym; wręcz przeciwnie, ciało trędowatego zostało oczyszczone przez świętość tej ręki. Chrystus przyszedł nie tylko po to, by uzdrawiać ciała, ale by podnosić dusze do świętości: tutaj uczy nas, byśmy dbali o nasze dusze, byśmy je oczyszczali, nie martwiąc się o zewnętrzne ablucje. Jedynym trądem, którego należy się obawiać, jest trąd duszy, czyli grzech. […]
Jeśli chodzi o nas, nieustannie dziękujmy Bogu. Dziękujmy Mu nie tylko za dobre rzeczy, które nam dał, ale także za te, które dał innym; w ten sposób możemy zniszczyć zazdrość oraz zachować i zwiększyć naszą miłość do bliźniego.
Św. Jan Chryzostom (ok. 345–407)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org