Żydzi porwali za kamienie, aby Jezusa ukamienować. Odpowiedział im Jezus: «Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie kamienować?» Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Nie kamienujemy Cię za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty, będąc człowiekiem, uważasz siebie za Boga». Odpowiedział im Jezus: «Czyż nie napisano w waszym Prawie: „Ja rzekłem: Bogami jesteście?” Jeżeli Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić – to czemu wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: „Bluźnisz”, dlatego że powiedziałem: „Jestem Synem Bożym?” Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie! Jeżeli jednak dokonuję, to choć nie wierzylibyście Mi, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu». I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał. Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale że wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Jana, Jn 10,31-42
Komentarz to ewangelii
Rozważajmy głęboko o miłości Chrystusa, naszego Zbawiciela, który „umiłował swoich aż do końca” (J 13,1), do tego stopnia, że dla ich dobra, dobrowolnie, cierpiał bolesną śmierć i dał świadectwo najwyższemu stopniu miłości, jaki może istnieć. Bo On sam powiedział: „Nie ma większej miłości niż dać swoje życie za przyjaciół” (J 15,13). Tak, to właśnie największa miłość, jaką kiedykolwiek okazano. Jednakże nasz Zbawiciel dał jej inny przykład, bo ten dowód miłości złożył nie tylko za przyjaciół, ale także i za wrogów.
Jaka jest różnica między tą wierną miłością a innymi formami miłości fałszywej i niestałej, którą znajduje się w naszym świecie! Kto może być pewien, że w przeciwnościach, zachowa wielu przyjaciół, kiedy nasz Zbawiciel pozostał sam, opuszczony przez swoich, w chwili aresztowania? Kiedy odejdziecie, kto będzie chciał odejść z wami? Gdybyście byli królami, czy wasze królestwo pozwoliłoby wam ruszyć samotnie i zapomniałoby wkrótce o was? Czy nawet wasze rodziny nie pozwoliłyby wam wyruszyć, jakby biednej duszy, opuszczonej, która nie wie, dokąd iść?
Dlatego nauczmy się kochać w każdym czasie, jak powinniśmy kochać: Boga ponad wszystkim, a wszystkie rzeczy ze względu na Niego. Bo każda miłość, która nie ma związku z wolą Bożą, jest miłością próżną i bezowocną. Każda miłość, którą obdarzamy jakikolwiek stworzony byt, a która osłabia naszą miłość do Boga, jest miłością niepożądaną i przeszkodą w drodze do nieba… Dlatego zatem, skoro nasz Pan nas tak ukochał dla naszego zbawienia, wzywajmy usilnie Jego łaski, z obawy, iż w porównaniu z Jego wielką miłością nie odkryjemy, że jesteśmy pełni niewdzięczności.
Św. Tomasz Morus (1478–1535)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org