Jezus powiedział do swoich uczniów: «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna». To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Jana, Jn 15,9-17
Komentarz to ewangelii
Źródło tej radości, otwarte od dwudziestu stuleci, nie przestaje tryskać w Kościele, a w szczególny sposób w duszach Świętych. To uczestnictwo dzieci Kościoła w radości Chrystusa Pana nie może obejść się bez wieczystego sprawowania tajemnicy eucharystycznej, w której karmią się one Ciałem Chrystusa i poją Jego Krwią. Tak pokrzepieni, jako pielgrzymi idący do królestwa niebieskiego, już teraz w sakramentalny sposób kosztują daru wiekuistej radości.
Tak naświetlona obfita i głęboka radość, która już w tym ziemskim życiu wlewa się w serca prawdziwych chrześcijan, musi być „rozlewana”, zupełnie tak, jak samo życie i miłość, których jest miłym wyrazem. Ta radość, ponieważ pochodzi ze wspólnoty boskiej i ludzkiej, ma na uwadze wytworzenie powszechnej wspólnoty duszy tych ludzi, którzy się nią cieszą, nie może ona żadną miarą skłaniać do zwracania się tylko do samych siebie. Przeciwnie, rozbudzając w nich, jakby ranę, pragnienie dóbr wiecznych, sprawia, że prawdziwie po katolicku otwierają serca na powszechną społeczność ludzką.
Wreszcie skłania ich, by czynnie śpieszyli na gody Baranka mające dopełnić się w niebie (Ap 19,7). Ponieważ zaś pośredniczy w spokojnym napięciu między chwilą ziemskiego trudu a trwaniem wiecznego pokoju, pociągana jest z obu stron, zgodnie z prawem prowadzenia dusz przez Ducha Świętego: „Jeśli teraz, mając zadatek, wołamy, Abba Ojcze, to cóż się stanie, kiedy po zmartwychwstaniu zobaczymy Go twarzą w twarz; kiedy wszystkie członki zakrzykną hymn najwyższej radości, ku chwale Tego, który wskrzesił je z martwych, i obdarzył wiecznym życiem? Jeśli zadatek, ogarniając człowieka, sprawia już, że mówi on, Abba, Ojcze, to cóż dopiero sprawi powszechna łaska Ducha Św., jaką Bóg da ludziom? Upodobni nas do Niego i udoskonali wolą Ojca, uczyni bowiem człowieka na obraz i podobieństwo Boga” (Ireneusz z Lyonu; 2Kor 5,5; Ga 4,6; 1Kor 13,12; Rdz 1,26). Już tutaj na ziemi Święci dają nam przedsmak tego stanu.
Św. Paweł VI
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org