Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Mateusza, Mt 23,1-12
Komentarz to ewangelii
[Święta Katarzyna usłyszała, jak Bóg mówił:] Chcesz mnie poznać i miłować, mnie, Najwyższą Prawdę. Oto droga, która prowadzi do doskonałego poznania i kosztowania Mnie, wiecznej Prawdy: nigdy nie opuszczaj poznania samego siebie i, będąc uniżoną w dolinie pokory, w sobie samej mnie poznasz. To w tym poznaniu będziesz czerpać wszystko, czego ci brakuje i potrzeba. Żadna cnota nie ma życia w sobie samej, jeśli nie czerpie go z miłości; zatem pokora jest karmicielką i zarządczynią miłości. W poznaniu samej siebie staniesz się pokorną, kiedy zobaczysz, że jesteś niczym z siebie samej, a twój byt pochodzi ode mnie, skoro was ukochałem, zanim zaczęliście istnieć. To ze względu na tę niewypowiedzianą miłość, którą was obdarzyłem, że pragnąc was stworzyć na nowo przez łaskę, obmyłem was i stworzyłem na nowo we krwi rozlanej z tak wielkim żarem miłości przez mojego Jedynego Syna.
Tylko ta krew, ona sama, ogłasza prawdę temu, który rozproszył obłok miłości własnej przez poznanie samego siebie. Wtedy to, w tym poznaniu Mnie samego, dusza rozpala się niewypowiedzianą miłością i to ze względu na tę miłość odczuwa nieustanny ból. Nie taki ból, który zasmuca duszę lub ją oziębia (wręcz przeciwnie, on ją użyźnia), ale poznawszy Moją prawdę, jej własne winy, niewdzięczność i zaślepienie bliskich odczuwa ona z tego powodu nieznośne cierpienie. Smuci się ona, bo Mnie kocha – w przeciwnym razie by się nie smuciła.
Św. Katarzyna ze Sieny (1347–1380)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org