Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. A była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś mężczyźni, niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc w żaden sposób go przenieść z powodu tłumu, weszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem na sam środek, przed Jezusa. On, widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. «Kimże on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może odpuścić grzechy prócz samego Boga?» Lecz Jezus przejrzał ich myśli i w odpowiedzi na nie rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do swego domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 5,17-26
Komentarz to ewangelii
„Ty mówiłbyś, ja bym odpowiadał” (Hi 14,15 Wlg). […] Hiob ma prawo dodać: „Wyciągniesz prawą rękę do dzieła swoich rąk”. […] Ludzkie stworzenie, w rzeczywistości, przez sam fakt, że jest stworzeniem, nosi w sobie możliwość zapadnięcia się pod siebie, ale człowiek otrzymał od Tego, który go stworzył, łaskę wzniesienia się ponad siebie przez kontemplację i utrzymania się przez swoją nieskazitelność. To właśnie prawica Tego, który daje życie, podnosi stworzenie do stanu niezmienności, aby nie pogrążyło się pod sobie i trwało w nieskazitelności.
Prawica Boża może również odnosić się do Syna, ponieważ „przez Niego wszystko się stało” (J 1,3). Bóg Wszechmogący wyciągnął więc swoją prawicę do dzieła swoich rąk, ponieważ to właśnie w celu wywyższenia do niebios rasy ludzkiej, upadłej i leżącej w otchłani, posłał swojego jednorodzonego wcielonego Syna. I to właśnie Jego wcielenie umożliwiło nam – którzy z własnej woli popadliśmy w zepsucie – odpowiedzieć Bogu, który pewnego dnia powoła nas do chwały nieskazitelności.
Któż więc mógłby zmierzyć hojność Bożego miłosierdzia, gdy prowadzi ona człowieka do tej cudownej chwały po jego winie? Bóg mierzy zło, które czynimy, a jednak dzięki łasce swojej dobroci miłosiernie nam przebacza.
Św. Grzegorz Wielki (ok. 540–604)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org