Gdy dopełniały się dni wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jeruzalem, i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i weszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by przygotować Mu pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jeruzalem. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: «Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich?» Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich. I udali się do innego miasteczka.
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 9,51-56
Komentarz to ewangelii
Tam, gdzie ludzie poszli za Jezusem Chrystusem, oddają chwałę Bogu, nazywając Go Bogiem, ale jednocześnie nieuchronnie wzywając każdą osobę w Nim po imieniu. Możliwe, że nikt nie odpowie na to wezwanie… nigdy. Moglibyśmy cieszyć się doktryną porażki. Ale dla tego, który jest Bożym robotnikiem, wszystkie jego zadania mogą wydawać się nieudane. Jednak dzieło, które obejmuje te zadania, nie zawodzi, ponieważ jest dziełem Boga: dla Boga nie ma porażki.
Ale to od nas zależy, żeby jedno z naszych zadań nie zawiodło: jest nim krzyż, to, co zostało dla nas zachowane, abyśmy „dopełnili męki Chrystusa”. To znaczy, że musimy kochać; ale nie jak artysta, bez błędu, bez skazy, bez szarpania: musimy „kochać Pana ze wszystkich sił” (por. Łk 10,27). Być może po „ze wszystkich sił” znajdziemy się twarzą do ziemi, pokonani, zbuntowani, nie rozumiejąc, że jesteśmy w takim stanie: nie będzie porażki dla odkupienia, ale prawdopodobnie nic o tym nie będziemy wiedzieć.
Wszystko to jest życiem, w którym nic nie może zapewnić nam dobrego życia, ponieważ nic się nie odmierza według naszej wagi. Sto razy będzie nam się wydawało, że trzymaliśmy ziemię w naszych ramionach, na naszych sercach i że spędziliśmy wszystko, co inni ludzie nazywają młodością, dojrzałością, starością blisko źdźbła trawy, które nawet nie urosło. Ale kiedy życie wieczne otworzy się dla nas szeroko, kiedy będziemy musieli umrzeć, to zanim będziemy mogli zobaczyć Boga, być może popatrzymy z perspektywy źdźbła trawy. Wtedy nie będziemy pewni własnej sprawiedliwości, ale Bożego miłosierdzia.
Służebnica Boża Madeleine Delbrêl (1904–1964)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org