Jezus wyrzucał złego ducha z człowieka, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: «Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy». Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba. On jednak, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali. Jeśli więc i Szatan z sobą jest skłócony, jakże się ostoi jego królestwo? Mówicie bowiem, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy. Lecz jeśli Ja mocą Belzebuba wyrzucam złe duchy, to czyją mocą wyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. A jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to istotnie przyszło już do was królestwo Boże. Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, to zabierze całą broń jego, na której polegał, i rozda jego łupy. Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 11,14-23
Komentarz to ewangelii
Chrześcijanin, który pobożnie korzysta z modlitwy i sakramentów, jest tak groźny dla diabła, jak smok na rumaku, z błyskiem w oczach, uzbrojony w napierśnik, miecz i pistolety, w obecności nieuzbrojonego wroga: sama jego obecność powala go na ziemię i zmusza do ucieczki. Jeśli jednak zsiądzie z konia i opuści broń, wróg natychmiast rzuca się na niego, depcze po nim i przejmuje nad nim kontrolę; a kiedy był uzbrojony, sama jego obecność zdawała się unicestwiać tego wroga. Znakomity obraz chrześcijanina, który jest wyposażony w broń modlitwy i sakramentów. Nie, nie, chrześcijanin, który się modli i który przystępuje do sakramentów z odpowiednim nastawieniem, jest bardziej groźny dla diabła niż ten smok, o którym właśnie mówiłem. […]
Dlaczego tak jest? Ponieważ sakramenty dają nam tyle sił do wytrwania w łasce Bożej, że nigdy nie widziano świętego, który by odszedł od sakramentów i wytrwał w przyjaźni z Bogiem. W sakramentach znaleźli całą siłę, jakiej potrzebują, by nie pozwolić się pokonać diabłu. Kiedy się modlimy, Bóg daje nam przyjaciół, czasem posyła nam świętego lub anioła, aby nas pocieszyć […], sprawia, że obficiej odczuwamy jego łaski, aby nas wzmocnić i zachęcić. Ale w sakramentach to nie święty czy anioł, to On sam przychodzi ze swoimi piorunami, by zniszczyć naszego wroga. Diabeł, widząc to w naszych sercach, spieszy desperacko w przepaść. Właśnie dlatego diabeł robi wszystko, aby nas oddalić od modlitwy i sakramentów, i skłonić nas do ich profanacji. Tak, moi bracia, gdy tylko człowiek przystępuje do sakramentów, diabeł traci całą swoją moc.
Św. Jan Maria Vianney (1786–1859)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org