Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. A była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś mężczyźni, niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc w żaden sposób go przenieść z powodu tłumu, weszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem na sam środek, przed Jezusa. On, widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku, odpuszczone są ci twoje grzechy». Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. «Kimże on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może odpuścić grzechy prócz samego Boga?» Lecz Jezus przejrzał ich myśli i w odpowiedzi na nie rzekł do nich: «Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: „Odpuszczone są ci twoje grzechy”, czy powiedzieć: „Wstań i chodź”? Otóż żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do sparaliżowanego: «Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu!» I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do swego domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: «Przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 5,17-26
Komentarz to ewangelii
Łagodne jest światło i dobrze jest kontemplować słońce oczami ciała… dlatego już Mojżesz mówił: „Bóg widział, że światłość jest dobra” (Rdz 1,4) […]
Jak dobrze jest nam myśleć o wielkiej, prawdziwej i nieskażonej światłości, „która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1,9), to znaczy, o Chrystusie, Zbawicielu świata i jego wyzwolicielu. Odkrywszy się oczom proroków, stał się człowiekiem i zanurzył się w największe głębie stanu ludzkiego. O nim mówi prorok Dawid: „Śpiewajcie Bogu, grajcie Jego imieniu; wyrównajcie drogę Temu, co cwałuje na obłokach! Jahwe Mu na imię; radujcie się przed Jego obliczem” (Ps 68,5). I jeszcze Izajasz, swoim wielkim głosem: „Narodzie kroczący w ciemnościach, zobacz to światło. Dla was, mieszkańców kraju mroków, zabłyśnie światło” (por. 9,1) […]
Tak zatem światło słońca, widziane naszymi cielesnymi oczami, zwiastuje duchowe Słońce sprawiedliwości (Ml 3,20), najłagodniejsze, jakie kiedykolwiek powstało dla tych, którzy mieli szczęście spoglądać na nie oczami ciała i że Ono samo ich pouczyło, podczas gdy przebywało między ludźmi jak zwykły człowiek. A jednak nie był tylko zwykłym człowiekiem, ponieważ urodził się prawdziwym Bogiem, zdolnym przywrócić wzrok niewidomym, chód – chromym, słuch – głuchym, oczyścić trędowatych i przywrócić jednym słowem życie martwym (Łk 7,22).
Św. Grzegorz z Agrigento (ok. 559 – ok. 594)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org