Kiedy ogromne tłumy zebrały się koło Jezusa, tak że jedni cisnęli się na drugich, zaczął mówić najpierw do swoich uczniów: «Strzeżcie się kwasu, to znaczy obłudy faryzeuszów. Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a co w izbie szeptaliście do ucha, głoszone będzie na dachach. Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy? A przecież żaden z nich nie jest zapomniany w oczach Bożych. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 12,1-7
Komentarz to ewangelii
[Święta Katarzyna usłyszała Boga]: „Nikt nie może wymknąć się z moich rąk. Bo jestem, który Jestem (Wj 3,14), a wy nie jesteście wami – istniejecie jedynie, jeśli jesteście stworzeni przeze Mnie. Jestem Stworzycielem wszystkiego, co uczestniczy w bycie, ale nie grzechu, który nie jest, zatem nie został stworzony przez mnie. A ponieważ nie jest we Mnie, nie jest godzien bycia kochanym. Stworzenie obraża mnie jedynie, gdy kocha to, czego nie powinno kochać – grzechu… Człowiek nie może wyjść ze Mnie; albo trwa we Mnie w uścisku sprawiedliwości, która karze jego winy, albo trwa we Mnie, strzeżony moim miłosierdziem. Otwórz zatem oko twego rozumu i spójrz na moją dłoń, a zobaczysz, że mówię ci prawdę”.
Wtedy, otwierając oko ducha, aby usłuchać Ojca, który jest wielki, ujrzałam cały wszechświat, zamknięty w tej boskiej dłoni. A Bóg mi mówił: „Moja córko, zobacz teraz i wiedz, że nikt nie może mi umknąć. Wszyscy tutaj trzymają się dzięki sprawiedliwości lub miłosierdziu, ponieważ są moimi, stworzeni przeze Mnie i kocham ich bezgranicznie. Jaka by nie była ich złość, zmiłuję się nad nimi ze względu na moje sługi; wysłucham prośby, którą do Mnie skierowałaś z taką miłością i bólem” […]
Wtedy moja dusza, jakby upojona i poza sobą, w coraz żywszym pragnieniu, poczuła się szczęśliwa i zbolała. Szczęśliwa przez zjednoczenie z Bogiem, kosztując Jego radości i dobroci, cała zanurzona w Jego miłosierdziu. Zbolała, widząc obrazę tak wielkiej dobroci.
Św. Katarzyna ze Sieny (1347-1380)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org