Wróciło siedemdziesięciu dwóch z radością mówiąc: «Panie, przez wzgląd na Twoje imię, nawet złe duchy nam się poddają». Wtedy rzekł do nich: «Widziałem Szatana, który spadł z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie». W tej właśnie chwili Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Ojciec mój przekazał Mi wszystko. Nikt też nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić». Potem zwrócił się do samych uczniów i rzekł: «Szczęśliwe oczy, które widzą to, co wy widzicie. Bo powiadam wam: Wielu proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć, co słyszycie, a nie usłyszeli».
Nasze Modlitwy
Projekt prowadzony pod opieką Hermanice.Dominikanie.pl
Ewangelia wg św. Łukasza, Lc 10,17-24
Komentarz to ewangelii
„Staliście się naśladowcami… Pana” – mówi Paweł. Jak to? „Przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego” (1Tes 1,6)… Doświadczenie dotyka części materialnej naszego bytu; radość zaś lśni na wyżynach duchowych. Wyjaśniam: wypadki życiowe są smutne i dotkliwe, ale kończą się radośnie, bo jest to pragnieniem Ducha. Możliwe jest zatem smucenie się w cierpieniu, jeśli cierpimy za nasze grzechy, ale damy się ubiczować z weselem, jeśli to dla Chrystusa (por. Dz 5,41).
To właśnie apostoł nazywa „radością w Duchu” – oddycha się nią w tym, co natura odpycha z odrazą. Wyrządzono wam tysiące krzywd – mówi, cierpieliście prześladowania, ale Duch was w tych doświadczeniach nie opuścił. Jak trzech młodzieńców otoczonych orzeźwiajcym wiatrem w rozpalonym piecu (Dn 3), także wy jesteście w doświadczeniu. Bez wątpienia to nie zależało od natury ognia i nie mogło mieć innej przyczyny jak powiew Ducha. Nie leży też w naturze doświadczenia dawanie nam radości, bo ta radość może pochodzić tylko z cierpienia znoszonego dla Chrystusa, z boskiego powiewu Ducha, który przekształca rozżarzony piec doświadczeń w miejsce spoczynku. „Z radością – mówi, ale nie z byle jaką radością, lecz z radością nieskończoną”. Oto co trzeba zrozumieć, jeśli tylko Duch Święty jest jej źródłem.
Św. Jan Chryzostom (ok. 345-407)
Dzienne czytania pochodzą ze strony https://www.evangelizo.org